Coraz częściej wśród łowisk pojawiają się takie, z których nie wolno zabierać ryb. Wśród łowisk z etykietą No Kill, znalazł się także zbiornik Jaraczewo. Jak się okazuje, jest to świetne łowisko okoni, które odwiedził także znany jarociński ''okoniarz'' Miroław Kusyk
- Zbiornik w zasadzie jest płytki, dlatego wybierając się na połowy ze spinningiem warto zabrać ze sobą spodniobuty, lub wodery. Od strony tamy jest dość łatwy dostęp do wody, jednak posuwają się w kierunku wpływu Obry zbiornik staje się bardziej jest zarośnięty trzcinami. Im bliżej wpływu zawęża się i spotkamy tu coraz więcej trzcinowych wysepek. Wchodząc do wody jest szansa dorzucenia do koryta rzeczki, co obiecuje fajne przegłębienie, w których stoją okonie. Mi podczas wypraw udało się połowić garbusy w przedziale 25-32 cm, ale wiem od znajomych, że jest duża populacja okoni w większych rozmiarach. Łowisko jest młode i dobrze zarybiona. Oprócz okoni, są także szczupaki i to konkretnych rozmiarów. Łowisko należy do Okręgu PZW Poznań. Warto spędzić tam dzień poszukując pasiaków, choć jest to zbiornik chimeryczny i może okazać się ze wrócimy bez brania. Jednak trafiając dzień obiecuje dużo emocji i fantastycznych holi bo rybki w rozmiarach 30 są bardzo silne - opisuje łowisko Mirosław Kusyk.
Komentarze